środa, 25 kwietnia 2012

1 live.

Jest mi na prawdę bardzo ciężko napisać ten post, bo działo się przez ten tydzień tyle, że nie sposób wszystko tu ująć. Postaram się jednak przybliżyć Wam moje przygotowania do pierwszego live.

Do Warszawy dotarłam już w niedzielę, aby spokojnie w poniedziałek z rana udać się na kręcenie wizytówek. Kręciliśmy je cały dzień, a co najlepsze Wy widzicie z nich jedynie 2 sekundy. Zaczęło się mało sympatycznie, bo kiedy zobaczyłam ubrania przeznaczone dla mnie na wizytówki, byłam wstrząśnięta. Nie dość, że były kompletnie nie w moim stylu, to jeszcze były gorsze od moich własnych. Zawsze myślałam, że skoro to telewizja to wszystko jest z najwyższej półki- niestety nie dla nas. Uniknęłam założenia jakiejś białej, przypominającej łabędzia sukienki i weszłam w fioletowe rurki i kurteczkę z gwiazdkami. Na całe szczęście miałam własne buty, więc nie było mi aż tak źle.
Nie myślcie, że jestem jakąś rozpieszczoną panienką- po prostu nie lubię, kiedy ktoś wciska mi coś na siłę i mówi, że to wygląda dobrze, a mi się to w ogóle nie podoba. Co by się nie działo, przebrać się nie dam.

                                źródło: Grzegorz Press | TVN

Po wyczerpującym dniu zdjęciowym pojechaliśmy do hotelu, a już następnego ranka szykowaliśmy się na konferencję prasową. Zostałam wytypowana do zaśpiewania piosenki, co nie bardzo było mi na rękę, gdyż mało spałam, a to jakoś wpływa na głos. Nie było jednak wcale tak źle. Dałam radę zaśpiewać bez większych nieczystości i załamań głosu. Na konferencji puszczali krótkie filmiki o każdym z uczestniku. Szczerze przyznam, że były dla mnie wzruszające, ale w niektórych momentach również zabawne. Po całym zamieszaniu zaczęło się jeszcze większe, czyli fotoreporterzy i wywiady. Udzieliłam chyba z 10, a nawet już nie pamiętam komu. To było bardzo dziwne, kiedy stawało się na ścianie i banda fotoreporterów robiła zdjęcia, a każdy chciał, żebym patrzyła w jego stronę. Na pewno była to duża nowość w moim życiu. Niemniej jednak było miło.




Następnie udaliśmy się na promocję do sklepu River Island, gdzie dostaliśmy bony na zakupy i szaleliśmy do wieczora, żeby je wykorzystać. Sama się sobie dziwię, ale udało mi się wszystko wykorzystać, a nawet i przekroczyć lekko kwotę. Prawdę mówiąc sama nigdy nie poszłabym tam na zakupy, ale skoro już musiałam je tam zrobić, to coś się dla mnie znalazło :D



W środę mieliśmy próby wokalne z trenerem, a po nich urządziliśmy małą imprezkę z okazji urodzin 2/3 The Chance :) Całe 21 osób siedziało w 2 osobowym pokoju. Był tort, śpiewanie, a nawet na deser zjawił się Czesław Mozil z bukietami róż dla solenizantek. Integrowaliśmy się tak do późnych godzin, a następny dzień znowu zaczynaliśmy od lekcji wokalu.

W piątek mieliśmy już próby w studio TransColor, gdzie kręcony był live ( http://xfactor.tvn.pl/wideo/1,1,3-2-1-live-zobacz-proby,137196.html). Na całe szczęście ubranie, które miałam przygotowane było spoko. Kiedy dobrze czułam się w swoim stroju, nie było już nic co mogło pójść nie tak. Tego samego dnia ćwiczyłam z tancerzami swój mini układ choreograficzny. Po próbach w studio udałam się do fryzjera i przystrzygłam swoje piórka.

W sobotę od samego rana mieliśmy próby w studio. Zahaczyłam jeszcze rano o Dzień Dobry TVN (byłam w relacji z prób). Później wszystko toczyło się już dokładnie tak jak to widzicie w tv. Nie ma żadnych oszustw, wszystko leci o dokładnym czasie. Kiedy jest się za kulisami to czas biegnie o wiele szybciej. Musimy być cały czas w gotowości do wyjścia (http://xfactor.tvn.pl/wideo/1,1,jest-dobrze-jest-niesamowicie-jest-ewelina-lisowska,138065.html). Nie miałam jakiejś wielkiej tremy przed występem, większy stres był podczas wyczytywania kto przeszedł. Nie da się ukryć, że przez ostatni tydzień bardzo się wszyscy razem zżyliśmy i tak na prawdę kto by nie odpadł to byłoby źle. Program jest jednak programem i musi toczyć się dalej. Gdy usłyszałam swoje nazwisko, z ulgą opuściłam scenę. Później udzieliłam kilka wywiadów ( http://www.youtube.com/watch?v=mXaZAjFEDNg), przypozowałam do zdjęć i mogłam przywitać się z moimi przyjaciółmi.
Warto dodać, że rozdałam jeszcze parę autografów i nie są to wcale rurki z kremem- szczególnie przy którymś z kolei :D




27 komentarzy:

  1. super relacja! Jak zawsze... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. i dobrze .. że nie dasz się przebrac w cos co nie jest w twoim stylu , już w sobotę kolejny odcinek :D :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cechy charakteru określane są trajektorią ulg i uległości pomieszanych z dumą i durnotą,a sens to my. Występ świetny,a kolejny będzie jeszcze lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę! Nie tego, co przeżyłaś dzięki XF, ale talentu, upartości i faktu, że dążysz do celu, za marzeniami. Jeśli chodzi o to ostatnie, jesteś u mnie na liście na pozycji 1 do naśladowania.
    DZIĘKUJĘ.

    OdpowiedzUsuń
  5. powodzenia w kolejnym live ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wyglądałaś na live fantastycznie, i te pasemka <3
    powodzenia w sobotę Maleńka! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie jest mieć takie przybliżenie tego,co się dzieje za kurtyną, tym bardziej że piszesz to,co BYŁO a nie to,co wypada powiedzieć. Szczerze mówiąc od samego "czytania" jestem już zmęczona,więc domyślam się,jak Ty musiałaś pragnąć wtedy odpoczynku :)

    P.S> Pięknie Ci w tej fryzurce :)
    Dobranoc.
    anita

    OdpowiedzUsuń
  8. Spoko. It's always comfortable in your style of clothes. Great story thank you

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietnie że nie dajesz się zmieniać i tak trzymać. Pozostań sobą! :) Wszyscy o tym wiedzą ale napisze to jeszcze raz SWIETNY WOKAL i Jestes Cuuudna Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestes soba i tak niech juz pozostanie na zawsze :) a live byl extra... ja tylko czekam na plyte i na trase koncertowa :) na pewno bede przed scena :)hi hi
    Pozdrawia Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  11. powodzenia w kolejnych live'ach
    zazdroszczę Ci :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie zdana relacja ;) trzymamy kciuki i oczywiście telefony komórkowe :P . Ja wcale nie zazdroszczę lubię dobrze się wyspać a Ty teraz nie masz na sen zbyt dużo czasu pozdrawiam cieplutko:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Powodzenia w kolejnym live. Komórki w ruch ludzie! =d

    OdpowiedzUsuń
  14. rozgrzewam komórke :)

    OdpowiedzUsuń
  15. w przyszłości będzie o ewelinie głośno :) ja 3mam kciuki żeby tak było :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Haha legalny kibol xD Jesteś oszałamiająco śliczna ^^ Ta piosenka,którą śpiewałaś jest cudowna ale w twoim wykonaniu była nieziemska ! Uwielbiam cię i życzę kolejnych sukcesów :3

    OdpowiedzUsuń
  17. Na temat głosu nie będę się rozwodzić, bo każdy z nas dobrze wie, że Twój jest potężny. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że zakochałam się w tej kurtce co miałaś ubraną na występ. :) Trzymam kciuki za następny występ! Powal ich na kolana! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowny występ , czekam z niecierpliwością na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Doskonale Cię rozumiem też nie znoszę jak mi ktoś wciska na siłę coś co mi się nie podoba bo wyglądam w tym " świetnie":) za to Cię uwielbiam, za te relacje, za szczerość, za osobowość i za to, że nie pozwolisz się zmienić:) powodzenia jutro:);*

    OdpowiedzUsuń
  20. jej nie wiedziałam, że piszesz bloga! *__*

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny występ w drugim odcinku na żywo! Przekonałaś nim do siebie wielu hejterów i już niedługo Plotek będzie robił screeny z Twojego facebooka i cytował tego bloga :D
    Układ choreograficzny w pierwszym odcinku powalał, a teraz w drugim stylizacja - dodałaś sobie smukłości i gratuluję odwagi.
    Odjechałaś dziewczynom i jest szansa powalczyć z Podsiadłą o zwycięstwo.
    Szkoda że bilety na Twoje koncerty podrożeją :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję występu. Świetnie wykonana i dobrze dopasowana piosenka. Czas na piosenki autorskie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam nadzieję, że pojawi się tu więcej wpisów... już tyle live'ów minęło. Ewelinko, czekamy na nowe notki!

    OdpowiedzUsuń
  24. a wy tam wiecie ile głosów jest na was? ;d

    OdpowiedzUsuń
  25. masz niesamowity styl:) sama jestem fanką ciężkich brzmień:) 3mam kciuki za karierę :)

    OdpowiedzUsuń