piątek, 22 lipca 2011

The best moments of my life.

Jak każdy mam swoje lepsze dni i gorsze. Te gorsze wiele mnie nauczyły, dlatego kiedy spotyka mnie coś złego, wiem, że ma to jakiś sens. Nie da się uciec przed rozczarowaniem, ale można obrócić je na swoją korzyść. Przeżyłam wiele momentów, w których jedyne słowo, jakie cisnęło się na moje usta, było 'WOW'. Kiedy cofnęłabym się 4 lata wstecz, nie spodziewałabym się, że spotka mnie to co spotkało.
Seria pozytywnych rewolucji w moim życiu zaczęła się po wstąpieniu do zespołu. Był to na pewno duży przełom w moim życiu i zmiana wszystkich obyczajów. Od zawsze marzyłam, aby mieć własny zespół i kiedy nadeszła taka możliwość od razu odpowiedziałam- TAK! Wcześniej występowałam na scenie z materiałem jazzowym, bluesowym, a w ostatniej fazie pogrywałam ze znajomymi lekkiego rocka. Wszyscy zawsze twierdzili, że jazz to mój żywioł, jednak dla mnie było to za mało. Nie wyciągałam z tej muzyki tyle ile potrzebowałam, a potrzebowałam duuuużo energii! Odgrywanie rockowych coverów ze znajomymi też nie dawało mi większego spełnienia. Moi znajomi preferowali muzykę, jak ja to nazywam, z epoki kamienia łupanego, czyli Iron Maiden, Metallica etc. Oczywiście nie twierdzę, że nie warto słuchać tych zespołów, bo na pewno ważne jest, żeby zapoznać się z podstawami metalu. Nie można jednak zatrzymać się na etapie takiej muzyki i słuchać jej i tylko jej do końca. Na rynku muzycznym można znaleźć wiele świetnych zespołów, które bazując na klasyce, tworzą coś nowego, innego, a nawet grają lepiej technicznie.
Kiedy spotkałam ludzi słuchających Nowej Fali, byłam podekscytowana, że w końcu mogę tworzyć coś z ludźmi, podzielającymi moje zainteresowania.

Pierwszym zespołem z nowej fali, jakiego zaczęłam słuchać, był KoRn. Podobała mi się ich niekonwencjonalność, własny styl i niepowtarzalnie emocjonalny wokal Jonathana Daviesa. Byłam w nim wprost zakochana. Trzymałam jego zdjęcie w portfelu, który był oczywiście portfelem z designem KoRn'a. Nosiłam ich koszulki, krótkie gatki, naszywałam naszywki, a nawet czesałam się podobnie do ich gitarzysty- Head'a. Kiedy w tym czasie pomyślałabym, że spotkam się w przyszłości właśnie z Head'em, nie uwierzyłabym. Jakim cudem miałabym się spotkać z jednym z moich idoli z ameryki? To brzmi jak szaleństwo. Szaleństwo, które się spełniło!

Jeżeli ktoś zna historię KoRn'a, to jest świadomy odejścia Head'a z ich szeregów. Polecam do przeczytania autorską książkę Briana Head'a Welcha- Save me from myself (Zbaw mnie ode mnie samego), w której wyjaśnia wszystkie okoliczności rozstania. Head zaczął nowe życie, z dala narkotyków, i zaczął tworzyć nową, chrześcijańską muzykę. Wraz z zespołem przyjechał na koncert do Warszawy. Tak się złożyło, że moi kumple z zaprzyjaźnionego zespołu grali przed nim support. Zabrali mnie tam ze sobą. To było niesamowite. Spotkałam go na zapleczu garderoby! Mogłam z nim porozmawiać, ba, nawet to zrobiłam! Byłam w posiadaniu jego książki i poprosiłam o wpis do niej. Zapytał mnie czy gwiazdeczka pod okiem to tatuaż (sam ma wytatuowany krzyżyk koło oka). Potem powiedział, że mam wystarczająco lat, aby zrobić sobie taki tatuaż. Zapytał, czy ja i mój gitarzysta jesteśmy rodzeństwem, bo podobnie wyglądamy i kiedy zobaczył u niego koszulkę firmy Tribal, poszedł do garderoby, żeby pokazać, że ma taką samą. W ogóle nie zachowywał się jak gwiazda, którą niewątpliwie jest. To miły, sympatyczny i po prostu cudowny człowiek! Szkoda, że dopiero teraz wiem o co powinnam go zapytać, ale możliwe, że nie jest jeszcze za późno :-)













W zeszłym roku byłam również w Katowicach na koncercie KoRn. Nie zgadniecie kogo spotkałam na ulicy :-)

                                                           basista KoRn'a- Fieldy :-)

26 komentarzy:

  1. Jesteś bardzo ładna i podoba mi się twój głos.Naprawdę trzymam za ciebie kciuki ;0

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zabawna sytuacja :) Trafiłam na Twojego bloga przypadkowo, a najlepsze jest to, że kiedyś miałam okazje być na koncercie Twojego zespołu. Oczywiście obserwuję i zapraszam do mnie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz bardzo podobny głos do Patrycji Markowskiej :)
    I bardzo podoba mi się Twoja fryzura!

    OdpowiedzUsuń
  4. www.neversaynever19.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak perfumy Beyonce są powalające, zwłaszcza Heat Rush ! Idealny zapach na upalne dni (pomijając naszą obecną pogodę, która nie przypomina lata) :P

    OdpowiedzUsuń
  6. niezłe masz szczęście :D
    nie przepadam za stylem Twojej muzyki, ale świetne jest to że rozwijasz się muzycznie, ja również śpiewam, żyję muzyką :) obserwuję i zapraszam do mnie :)
    http://wiggaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. masz szczeście ! .. i świtną fryzure :)
    Dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie.
    http://swag-so-mean.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezły styl muzyka. I te fotki..aj szczęściara! :):)
    Bardzo podoba mi się twój blog i twoja fryzura!:*
    Obserwuje i liczę na rewanż!
    www.kogut14.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, ale szczęście :D
    Pozdrawiam :p

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz fajną fryzurkę xD
    zapraszam do mnie i pozdrawiam xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie się zapowiada Twój blog :)
    Widziałam chyba Twoje zdjęcia zrobione przez Midiana. Czy to możliwe, heh jaki ten świat mały :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W twoim przypadku szczęście to za mało powiedziane :D Mój brat słucha takiej samej muzyki, co ty.
    W pewnym sensie ja trochę też.
    W poprzednim poście zamieściłaś filmik, jak śpiewasz, i jestem nim zachwycona.
    ''Nie da się uciec przed rozczarowaniem, ale można obrócić je na swoją korzyść'' Święta racja!
    Pozdrawiam, lifeofadiary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem tu ciekawie, będę wpadać.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. masz fajne włosy :) blog zapowiada się ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  16. ale ty masz dobrze! :) ogólnie to masz fajny styl.
    got-you-baby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. KoRn! <3
    jaram się twoim stylem, zazdroszczę życia :3

    dodaję się do osberwaorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. no to chyba jednak masz dobrze skoro posiadasz taka umiejętność (: zazdroszczę szczęścia w życiu ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. dzięki za komentarz:) Ja nie liczę że zdam na 10 razem:D hehehe :) dodaję do obserwowanych bo widzę że będę tu częściej zaglądać;) Fajnie że masz swój zespół ja jak miałam ze 16 lat też próbowałam swoich sił w zespole z koleżankami ale nie miałam tyle szczęścia co ty i nie byli to ludzie podzielający mój zapał:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki za komentarz ;) !
    Widzę, że jesteś bardzo ciekawą osobą;)

    OdpowiedzUsuń
  21. u mnie jest tak że bardzo dużo błędów robię;) Sama sobie szans nie daje:) Ale zobaczymy w przyszłości;) Jak kolejne jazdy będą mi szły

    OdpowiedzUsuń
  22. mam nadzieje że ja też kiedyś spotkam mojego idola ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam nadzieję że kiedyś spotkam Ciebie! :D
    /toxi97

    OdpowiedzUsuń
  24. Ewelina lisowska ��????

    OdpowiedzUsuń
  25. Akurat ten zespół to nie moje klimaty, ale wiadomo że każdy lubi co innego. Ale ogólnie rzecz biorąc muzykę bardzo lubię. Na koncercie takim na żywo to raz miałam okazję być. A tak na co dzień słucham sobie muzyki w domu. Kolega ostatnio polecił mi, żebym na https://www.oleole.pl/glosniki-przenosne,_Manta.bhtml kupiła sobie głośnik przenośny. to wtedy będę mogła słuchać sobie muzyki gdzie chcę. Wystarczy tylko smartfon do takiego i bluetooth.

    OdpowiedzUsuń