wtorek, 26 lipca 2011

SQL & Education.

Od zawsze byłam w szkole 'rozpoznawana'. Nie świadczyło to jednak o żadnej popularności i rzeszy fanów, a czasem wręcz przeciwnie. Wszyscy kojarzyli mnie z uroczystościami szkolnymi i występami. Od najmłodszych lat brałam udział w wielu konkursach muzycznych i recytatorskich, które często udawało mi się wygrywać. Byłam taką perełką na pokaz, którą wszyscy chcieli się chwalić, a nikt nie chciał pomóc w rozwijaniu talentu. Zmusiłam rodziców, aby zapisali mnie na lekcje gry na keyboardzie. Kiedy wszyscy zobaczyli, że już po 2 miesiącach nauki byłam w stanie zagrać większość piosenek, które znali, dostałam wymarzony, własny keyboard. W ten sposób stałam się atrakcją rodzinnych imprez i przygrywałam "do kotleta". Strasznie denerwowało mnie to, że wszyscy wciąż mnie wykorzystywali. Żałowałam, że potrafiłam grać, bo przynosiło mi to same problemy. Po roku przerwałam naukę, gdyż stwierdziłam, że więcej się już nie nauczę. W pewnym sensie odstawiłam ten instrument na bok, ale często do niego wracam.

Najbardziej w świecie chciałam uczyć się śpiewać. Nie miałam jednak takiej możliwości. Nikt nie opłaciłby mi prywatnego nauczyciela, a do szkoły muzycznej na wokal byłam za młoda. Musiałam się jakoś rozwijać i zrobić krok dalej. Poszłam na egzaminy do Państwowej Szkoły Muzycznej, do której dostałam się bez większego problemu. Zapisałam się do klasy gitary klasycznej. W tym momencie moje życie nabrało szybkiego tempa. Od razu po szkole jechałam 30km do Wrocławia na zajęcia muzyczne i wracałam o godz. 22. Przez 4 lata, 3 razy w tygodniu kształciłam się na "muzyka". Po tych 4 latach znienawidziłam nuty, gitarę, muzykę klasyczną i wszystko co wiązało się z tą szkołą. Ukończyłam szkołę z bardzo dobrymi wynikami i na tym się skończyło.

Przez te 4 lata wcale nie miałam lekko. Chodziłam równocześnie do dwóch szkół, oddalonych od siebie o 30 km. Nikogo nie obchodziło to co robię, bo przecież normalnie musiałam pisać sprawdziany, kartkówki i odpowiadać. Sama nie chciałam nawet, żeby ktoś traktował mnie z jakimś uprzywilejowaniem. Wiedziałam na co się piszę i był to tylko i wyłącznie mój problem. Nie podobało mi się jedynie to, że szkoła tylko potrafiła ode mnie brać, a nic nie dawała. Byłam odpowiedzialna za wszystkie kulturalne wydarzenia, a jedyne na co mogłam liczyć to dyplom z podziękowaniem na koniec roku. Żerowano na moim talencie, a nikt w niego nic nie zainwestował. W tym kraju nikogo nie obchodzą "artyści". Są tylko dodatkiem do dobrej zabawy i umileniem czasu- niczym klauni.

Pomimo ciężkich warunków czasowych, skończyłam szkołę i całkiem nieźle napisałam maturę. Z racji tego, że wszystko co w życiu robię, ma związek z muzyką, poszłam na Filologię Angielską, aby lepiej władać językiem. Jest to bardzo ważny element, szczególnie jeśli śpiewa się właśnie w tym języku. Nie jest wcale łatwo, ale mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę.

Pod spodem umieszczam filmik z Zaduszek Jazzowych, na których występowałam w szkole:
 

8 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię dziewczyno.Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymaj tak dalej ;( Powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholera.. bo właśnie przez niektóre takie gwiazdki co niby mają talent i ładnie śpiewają a robią zadymę w show biznesie w inny sposób. Ludzie przestali zwracać uwagę na wartość muzyki...

    Szkoda że miałaś taki zapierdziel przez tyle lat, zdana na własną rękę. Podziwiam ze miałaś i masz tyle siły!

    Ciężko jest na studiach o Twoim kierunku? :)
    Którego z przedmiotów nienawidzisz?
    (gramatyki opisowej?)^^
    Pytam się bo sama już za rok wybieram się na studia i mam dylemat... ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy zobaczyłam informacje ogólnie jaką muzykę śpiewasz, wiedziałam co to będzie gdy jej posłucham. Nie jestem zwolenniczką takiej muzyki, ale wasza piosenka całkiem mi się podobała. Gust muzyczny a ogólnie muzyka i jej wykonanie to dwie różne rzeczy. Świetnie śpiewasz, ta moc gdy śpiewasz te rockowe piosenki, świetnie po prostu, taka energia, chrypa, super! :) Posłuchałam tego nagrania z tej notki i zupełnie ale to zupełnie coś innego, zupełnie. Tutaj inna muzyka, zupełnie coś innego, twój głos brzmi inaczej, ale nie gorzej. Słysząc to też byłam zachwycona, te niskie partie i ogólnie jak śpiewałaś, dla mnie świetnie. Oby tak dalej, masz świetny głos i talent. Twoje notki nie są o byle czym. Są o ważnych sprawach, realnej rzeczywistości, która czasami nie jest taka fajna i pozytywna. Gdy ma się szkoły oddalone tyle od siebie, musiało być ciężko, ale sukcesem jest to że skończyłaś szkołę czy szkoły z dobrymi ocenami a to jest wielki sukces, musiałaś się trochę pomęczyć, ale warto było? :) Sama pewnie wiesz, trzymam za ciebie kciuki świetny blog i zapraszam na mojego bloga, też o muzyce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. + http://sweetstrawberries-express.blogspot.com/
    muzyka, dylematy, hobby .
    Dodawać do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń